Z braku czasu i weny twórczej wyciągnęłam mojego ufoka. To taki widoczek, który dawno temu ujął mnie za serce a potem niestety wylądował w kącie. Czemu? Właściwie nie wiem. Dalej mi się podoba więc mam nadzieję, że teraz go skończę. Może powoli ale krzyżyków będzie przybywało.
Widoczek ma tytuł "Dreaming of Tuscany". Zdjęcie trochę blade, na żywo kolory są bardziej nasycone.Na koniec ma wyglądać tak:
Po długiej przerwie trochę trudno połapać mi się w nitkach i kolorach, na nowo zaznaczam na schemacie miejsca gdzie już mam wyhaftowane, o backstichach już nie wspomnę...
Teraz wiem czemu nie lubię ufoków, ciężko do nich wrócić...
Pozdrawiam słonecznie choć za oknem ulewa :)
Misiabe